Umów się na spotkanie:

795 403 461

Mądrości ludowe

Maria Turek

W przysłowiach ludowych, aforyzmach czy powiedzonkach przekazywanych nam przez naszych dziadków czy rodziców nie raz zawarta jest prawdziwa mądrość, obserwacja świata czy doświadczenie danej osoby. Czy zatem „mądrości ludowe” mogą być pomocne w kontakcie z osobą chorą na depresję? Czy możemy skorzystać z powiedzeń czy złotych myśli, które znamy aby pomóc komuś poradzić sobie z chorobą?

Kiedy myślimy o osobie, która ma obniżony nastrój, brak motywacji, spadek sił witalnych przychodzą nam do głowy różne znane powiedzenia:

mądrości ludowe


„Weź się w garść”
„Chcieć to móc”
„Nie przejmuj się, inni mają gorzej”
„Sport to zdrowie, rusz się, to ci przejdzie”
„Każdy czasem ma groszy dzień”
„Głowa do góry”
„Uśmiechnij się, jutro będzie lepiej”
„Myśl pozytywnie”…

Każde z przytoczonych zdań niesie ze sobą jakąś prawdę, ale czy rzeczywiście mogą pomóc w sytuacji zmagania się z depresją? Przekonanie, że służą one podniesieniu nastroju, wzmocnieniu motywacji danej osoby do działania wynika chyba nadal ze zbyt maje wiedzy na temat choroby jaką jest depresja. Wciąż wielu osobom wydaje się, że problem leży w braku decyzji, silnej woli i słabej motywacji osoby dotkniętej depresją. Warto więc przypomnieć, że choroba ta dotyczy zmian w obrębie neuroprzekaźników w mózgu i wiąże się z m. in. z niewystarczającym poziomem serotoniny, noradrenaliny, czy dopaminy. Nie są to zmiany, które możemy cofnąć, bądź zmodyfikować poprzez siłę woli, postanowienie czy motywację wewnętrzną. Osoby chore na depresję mogą odczuwać brak energii i siły do działania, zmęczenie, problemy z koncentracją, pamięcią, przygnębienie, ogromny smutek. Dodatkowo taki stan może jeszcze pogłębiać się poprzez społeczne oczekiwania oraz poczucie winy, że jest się słabym, niewystarczającym, niezdolnym do sprostania podstawowym zadaniom życiowym. Wobec takiej sytuacji powyższe stwierdzenia, zachęty do normalnego, aktywnego trybu życia nie tylko nie są pomocne, ale dodatkowo mogą potęgować poczucie niezrozumienia, wyalienowania, czy przygnębienia swoim stanem oraz niemożnością sprostania oczekiwaniom swoich i innych. Bardzo możliwe, że w myślach chorego częściej niż nam się wydaje pojawiają się też takie przynaglenia, lub oskarżenia wobec siebie samego jak: „Powinienem sobie z tym poradzić” „Powinienem wziąć się w garść” „To moja porażka, słabość którą trzeba pokonać”. Osoby dotknięte depresją miewają również skłonności do zniekształcenia poznawczego, czyli postrzegania rzeczywistości w czarnych barwach, koncentrowania się na tym, co negatywne, trudne, a to w efekcie wzmaga poczucie bezsilności i przygnębienia.

Stan depresji to nie lenistwo, czy celowa abnegacja, które można przegonić przekazując parę „mądrych słów”. To stan niemocy, zmian w funkcjonowaniu organizmu na poziomie biochemicznym i choroba, która nieleczona może prowadzić do śmierci.

A zatem mądrości ludowe możemy wykorzystywać aby motywować się do spaceru w pochmurny dzień, czy do dokończenia pracy, kiedy dopada nas chęć na poleniuchowanie (chociaż za tą chęcią może stać jakaś ważna potrzeba, którą warto zauważyć i usłyszeć, ale to już temat na kolejny tekst 😉) Natomiast myśląc o wsparciu osoby w depresji, możemy przede wszystkim ćwiczyć umiejętność towarzyszenia jej i akceptowania tego, że przeżycia tej osoby nie muszą być dla nas zrozumiałe, ale są prawdziwe. Możemy mówić o tym właśnie w taki prosty i autentyczny sposób, przyjmując, że ktoś nie ma siły, nie widzi sensu, nie może się do czegoś zebrać i jednocześnie nadal jest dla nas ważny, wartościowy, potrzebny. Warto mówić i pokazywać takim osobom, że choć nie zawsze rozumiemy co przeżywają, to chcemy pomóc, być razem, wspierać.

Dodaj komentarz